obiboknawlasnykoszt obiboknawlasnykoszt
74
BLOG

Hazard Polską !

obiboknawlasnykoszt obiboknawlasnykoszt Polityka Obserwuj notkę 1

07.04.2010 r. na polecenie Putina stawił się Tusk z wcześniej przysłanymi do Warszawy znaczonymi i właściwie ułożonymi kilkunastoma taliami kartami do dużego pokera.

Putin nad świeżo wykopaną przez FSB jamką w lesie u stóp pomnika katyńskiego sprawdził przywiezione przez Tuska talie kart, sprawdzając jego lojalność wobec siebie.

Zgadzały się więc kazał siatką maskująca przykryć jamkę.

FSB przyniosło jeden fotel. Putin rozsiadł się wygodnie i lekko rozchylił nogi bez przerwy patrząc w oczy Tuska.

Tusk by zrównać poziom swego wzroku ze wzrokiem Putina kleknął na oba kolana u fotela Putina.

Rozpoczęła się śmiertelna zagrywka.

Putin by nie być posądzony o szulerstwo "uprzejmie poprosił" by to Tusk rozdawał te "nie" znaczone karty.

Tusk się bardzo starał by nie pomylić się przy rozdawaniu kart, bo pomyłka oznaczała strzał z nagana w potylice - taka ruska zabawa w ruletkę.

Jak hazard to hazard, a nie tam jakaś polska zabawa w jednorękich bandytów Sobiesiaka i Koska.

Tusk wszystko przegrał, województwo po województwie, nie odegrał też szansy na prezydenturę II PRL.

Putin jako wytrawny szachista ( Tusk znał się tylko jak zbić pionka albo jak zrobić z damką) kazał przynieść szach, by dać Tuskowi ostatnią szansę na odegranie się w lesie katyńskim.

Stawką była nasza niewola.Przegrana przez Tuska partia, to jeden rok naszej niewoli.

Po przegranej pięćdziesiątej partii Tusk już wiedziała, że gra już tylko o losy Polski po swojej śmierci.

Tusk będąc w panicznym strachu i widząc ruch przy jamce, pomyślał tak, że swoja rodzinę wyślę do http://www.vaterland.pl/, a sam może jeszcze sobie pograć, to nic, że na kolanach, że nie wygodnie, bo przecież godność już stracił przyjmując zaproszenie od Putina.

A tu Putin ma nową propozycja stawki.

Jak Tusk przegra to ma pokazać jak potrafi całować z języczkiem. Tusk przegrał całował. Putin poklepał i pochwalił.

Zabawa trwała w najlepsze.Tusk ciągle ukradkiem zerkał w stronę jamki, którą ciągle pogłębiano i pogłębiano.Poczuł, że chyba coś popuścił w gacie, a zapomniał założyć 2 pampersy XXXL.

Putin jak każdemu facetowi znudziło się migdalenie z Tuskiem i zaproponował kolejną zmianę stawki i zapłaty za każdą przegraną partię.

Zakład był taki, że przegrywający demonstruje na czym polega rurociąg "Przyjaźń".Wiadomo jak, więc od samego początku rola Tuska i Putina były znane.

Tusk zasłania damką króla, Putin podkłada mu skoczka

(druga nazwa byłaby odebrana za seksizm).Tusk rad nie wola bije skoczka i pokazuje jak ze strony polskiej wygląda praca przy rurze "Przyjaźń".

Putin pochwalił Tuska (mówiąc: maładiec)poklepał po pleckach i mordce mówiąc : mordo ty nasza.

A teraz zagramy za Kaczyńskich i jego kolegów.

Tusk: E co to za stawka, o nie nie warto grać.Oddaje walkowerem za namiestnika Wasza Wieliczestwo Putin.

PUTIN: Nu tak ładno.TU zdiełan u nas i budziet toże nasz. Ładno?

Tusk: DADADADADA WASZZE WIELIIICZZZZESTW!!!! WASZSEEEE BŁAGORRRRRODIE!

PUTIN: Puskaj idiot!

Tusk w drodze powrotnej chwalił się o tym jak go Putin po plecach klepał i robił z nim miśki klepał, przemilczając fakty z języczkiem i skoczkiem.

Wrócił do Polski i ogłosił braterstwo z rurą gazową i naftową.

Już 10 kwietnia skoro świt kazał wysłać suwenir dla miłościwie panującego Putina, a sam zaczął intensywne leczenie się w psychiatryku by (jakby się rypło)mieć na wszelki wypadek odpowiedniego koloru papiery od rządowego kolegi psychiatry.

PR-cy już pracują intensywnie nad taktyką i zeznaniami przed przyszłą koleżeńsko - sejmową komisją śledczą ds. międzynarodowego hazardu i przekrętów Tuska i jego ferajny.

A życie małe żuczki z sekundy na sekundę pisze dalszy scenariusz ..........

Może już go znacie?

 

Więc tu dopiszcie nawet gdyby już mnie nie było pośród żyjących, za co już teraz bardzo dziękuję

Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka